wtorek, 31 stycznia 2017

Historia 4 "Pociągi widmo" cz.2

I nadszedł ten dzień w którym Uwe wraz z kapitanem wstawili się w berlinie pod ustalonym adresem przy samym dworcu.
Przyjechali tam znacznie wcześniej niż mieli . Jak co dzień dużo cywilów jak i żołnierzy zmierzało na perony, oczekując na swoje pociągi . Po jakimś czasie pod dworzec podjechały trzy osobowe mercedesy, a za nimi cztery ciężarówki do przewozu żołnierzy . Kiedy ciężarówki zaparkowały z cieżarówek zeszlo po 15 żołnierzy z każdej a z osobówek wyszli oficerowie . Kapitan niezwłocznie udał się w kierunku żołnierzy pytając o dowódce . Jeden z oficerów starszych rangą odpowiedział salutującemu kapitanowi " Spocznij żołnierzu "a potem " Wezmiecie udzial w misji specjalnej . Waszym zadaniem będzie eskortowanie transportu z dobrami III rzeszy w  bezpieczne miejsce " . Poczym udali się na bok by omówić szczegóły dotyczące przebiegu zadania . Uwe większość i tak nie dosłyszał i nie był w tajemniczony w szczegóły misji , ale mógł się tylko domyslać . Wszycy żołnierze udali się do przygranicznego tunelu połączonego z magazynem . Tam stał ich skład pociągu i odziwo nie był to skład towarowy lecz pasażerski . Do ostatnich wagonów ładowali żołnierze drewniane skrzynie , może było ich ok 40 . Lecz nie wiadomo co dokładnie kryło się w środku . Po załadku skrzyń do wagonów padła komenda " żołnierze zając miejsca w środku " . Uwe wraz z kapitanem zasiedli w jednym z tylnich wagonów wraz załadunkiem . Poczym  wielkie stalowe dzwi przesuneli żołnierze znajdujący się na zewnątrz . Pociąg po 10 minutach postoju ruszył wyjeżdżając z hangaru podjechał pod peron . Gdzie na peronie wsiedli pasażerowie . Ale nie byli to zwikli pasażerowie siedzieli tam oficerowie w mundurach jak i w cywilnych ubraniach . Siedzieli przy stolikach czytając gazety , popijąc drinki ,rozmawiając , grając w karty . Nawet znajdowały się tam dzieci . Wszystko wyglądało jak by to był zwykły pociąg .
Wszystko to obserwował Uwe prze rozmieszone małe przyciemnione okienka znajdujące się w wagonach  , opisując w swoim dzienniku i w raporcie . W wagonie w którym znajdował się Uwe wraz z kapitanem było kilkanascie skrzyń i tyle samo mniej więcej żołnierzy w tym Kapitan Hans .
Kapitan był tego dnia małomówny ale to też zasługa jego mdłości . Cierpiał wtedy na jakieś zatrucie pokarmowe .
Uwagę Uwe przykuł jeden z siedzących na skrzyni krępych żołnierzy radośnie pogwizdujący sobie. Wpatrując się w niego chwilowo się zamyślił  a ten odwrócił się do niego i powiedział " Żołnierzu coś nie tak ? Podam Ci się ja czy ta skrzynia co siedze na niej ? " speszony Uwe odparł " Przepraszam sierżancie ale chwilowo byłem nie obecny , myślałem o rodzinie " . " Spójż do okoła ...tu jest cała twoja rodzina " - poczym usłyszał śmianie się pozostałych żołnierzy , którzy też zaczeli dowcipkować . Po jakimś czasie sierżant powiedział do Uwe " Mówią że za jedną taką skrzynię można by było zakupić całe miasteczko wraz z jego mieszkańcami " zaciekawiony Uwe zapytał sierżanta " To co takiego się kryje w tych skrzyniach ? " na to sierżant odpowiedział  " Nie wiem co dokładnie , bo nigdy nie był przy pakunku ani rozpakunku ich . Od tego są inni . Wiem tylko że takich skrzyń jest więcej które czekają w różnych miejscach w kraju by je przewiedź w wyznaczone miejsca " . Uwe zadał kolejne pytanie " Te skrzynie trafiają również poza Niemcy czy tylko są w kraju składowane ?" . Na to sierżant odparł " My je dowozimy do jednego miejsca poczym one są zabierane dalej , przez inny skład ale większość zostaje wywieziona poza niemcy ..." - sierżant jeszcze chciał coś powiedzieć gdzy nagle przerwał jego rozmowę kapitan wychodzący z toalety "Widzę że żołnierz dobrze zorientowany w sprawie konwojowanej przesyłki " i po chwili dodał " a czy żołnierz wie że jest absolutny zakaz rozmawiania o konwojowanym załadunku ?! " w tym momencie w wagonie zapanowała cisza .
Jechali juz tak dobre dwie godziny ale nie zatrzymywali się na żadnej stacji kolejowej po drodze , pociag gnał przed siebie a z sąsiednich wagonów było tylko słychać śmiechy , śpiewy i stukot uderzających się o siebie kieliszków.
Niestety ta historia urywa się w tym momencie . Wszystko za sprawą wuja który jej do końca nie opowiedział ale to była jego jedyna podróż "pociagiem widmo " (tak nazywali te składy co niektórzy żołnierze). Nigdy nie opowiedział co było dalej ponieważ  podobno nie wspominał tego za dobrze . Uwe zmarł w wieku 75 żyjąc w skrajnej nędzy . Reszta niestety pozostaje tajemnicą lecz może kiedyś ktoś będzie miał do opowiedzenia podobną historię dzięki której się dowiemy więcej na temat podobnych wydarzeń .
Koniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz